Rozdział 26 To dopiero początek
„ Sprzeciwianie się mi byłoby jak wyzwanie boga. Jestem o wiele bardziej zdolny i potężniejszy od ciebie. Czy nie wiesz, że bycie biednym jest grzechem? Mogę robić, co chcę, bo jestem bogaty” – chwalił się Harrison.
„ Czy tak? Pokażę ci, do czego jestem dziś zdolny”. Donald uniósł ręce, a fala energii wystrzeliła z jego dłoni. Następnie drzwi natychmiast zatrzasnęły się, gdy usiadł przed Jennifer.
Harrison był oszołomiony tym widokiem.