Rozdział 27
„ On jest na górze!” odpowiedział Connor, po czym pobiegł w stronę schodów.
Gdy dotarł na drugie piętro, stanął przed prywatnym apartamentem. Zebrał odwagę i zapukał do drzwi.
Na szczęście dla niego drzwi szybko się otworzyły. Kiedy Jackson wystawił głowę i dostrzegł małego chłopca na zewnątrz, zamrugał ze zdziwienia. „Hej, czy ty nie...”