Rozdział 2269
Białe róże były teraz poplamione czerwonymi kroplami krwi.
„Zakończmy to.” Kilka prostych słów, wypowiedzianych tak cicho, rozbiło żelazne serce Ashera, pozostawiając je w kawałkach zbyt złamanych, by nawet na nie patrzeć.
„Arnold... Nie pozwolę ci mnie zostawić!” Asher zadrżał od stóp do głów. Burza inna niż wszystkie szalała w jego zwykle opanowanych oczach. „Wiem, kogo kocham! Nigdy nie byłeś niczyim zastępcą! Arnold. Nie zostawiaj mnie... Nie pozwolę ci mnie zostawić!”