Rozdział 1881
Gregory wpadł z ponurym wyrazem twarzy, a za nim Paul. Złość, którą emanował Gregory, była intensywna. „Piękny i słoneczny dzień. Dlaczego masz taką ponurą twarz? Niszczysz nastrój wszystkich!”
Nigel cmoknął, odwracając wzrok od twarzy Gregory'ego, nie kryjąc irytacji wobec syna. „Widząc ciebie, czuję ucisk w piersi. Czuję, jakby dwa lata zostały mi odjęte z tego, co mi zostało z życia!”
Gregory nie miał zamiaru kłócić się z ojcem i pobiegł do Carrie, całkowicie ignorując gości – Ralpha i Milę.