Rozdział 1381
Amelia próbowała powstrzymać łzy, ale i tak się zakrztusiła. „Jestem szczęściarą wśród ofiar, ale odmawiam stania z boku i obojętnego przyglądania się. Jeśli nikt nie przemówi w moim imieniu, to ja przemówię sama. Jeśli nikt nie wystąpi, stanę w jego obronie.
„Nie jestem odważnym bojownikiem o sprawiedliwość, ale nawet gdyby stanęli naprzeciw mnie noże i miecze, nie stałbym z boku i nie patrzyłbym, jak ten drań Charles depcze niewinność i dumę tych dziewczyn, jednocześnie ciesząc się życiem!”
Bella wzruszyła się, gdy to usłyszała, a jej gorące łzy spadały na ekran telefonu.