Rozdział 55 Oddawanie jej czci
„To jak grzeczna dziewczynka” – zaśmiał się cicho, jego usta powędrowały do mojego czoła, a kciuk otarł zabłąkaną łzę, która bez mojej wiedzy spłynęła mi po policzku.
„Koniec z łzami i płaczem, dopóki nie znajdę się w tobie” – wyszeptał mi do ucha, cicho się uśmiechając. Jego słowa wywołały dreszcz wzdłuż mojego kręgosłupa i gęsią skórkę, gdy dotarło do mnie znaczenie jego słów.
Następnie jego usta złożyły głęboki pocałunek na moim uchu, zanim polizały i tam podmuchały. Przeszło przeze mnie uderzenie fali elektrycznej i jęknęłam, rozluźniając ciało i pozwalając mu się wydarzyć, podążając za sposobem, w jaki moje ciało reagowało na jego dotyk.