Rozdział 106 Mamo - Aiden Day
„Gdzie jest Aiden mamy?”
Zawołałam żartobliwie, nasłuchując znajomego chichotu, który nigdy nie zawiódł w rozgrzewaniu mojego serca. Wiedziałam, że chowa się za zasłonami, ale postanowiłam udawać, że jeszcze go nie zauważyłam. Jego stopy były wyraźnie widoczne, a delikatne chichoty przechodzące przez jego usta nie umknęły mojej uwadze. Ale jego teoria jest taka, że jeśli on mnie nie widzi, to ja też nie widzę jego. Dlatego trzymał oczy ukryte w dłoniach.
„Och, on nie jest za kanapą” – udałam. „Gdzie on jest?”