Rozdział 4 Oczyszczanie szpiku kostnego
Lin Luoran włącza światło i bierze głęboki oddech, próbując się uspokoić.
Lin Luoran była dość spokojna, gdy odkryła tajemniczą przestrzeń. Wiele osób w Chinach jest ateistami ze względu na sposób, w jaki zostali wykształceni w szkole. Dlatego nadal potrzebuje trochę czasu, aby przetrawić wszystko, co tam zobaczyła.
Jeśli wszystko jest prawdą, czy powinna wykorzystać to źródło do nawadniania warzyw i sprzedawania ich na targu?
Lin Luoran musi szybko podjąć decyzję, zanim skończą jej się pieniądze.
Jest zdecydowaną kobietą. Gdyby na zewnątrz nie było ciemno, mogłaby od razu wyskoczyć, żeby kupić trochę nasion. Najlepiej, żeby wcześnie odpoczęła, żeby jutro mogła wcześnie wstać. Tak czy inaczej, musi wykorzystać okazję, żeby pozbyć się biedy.
Lin Luoran uświadomiła sobie, że nie zdecydowała jeszcze, czy zjeść przyniesiony owoc, czy nie!
Poczekaj chwilę!
Lin Luoran pociera oczy, aby upewnić się, że nie ma halucynacji. Minęło zaledwie kilka minut. Dlaczego owoc wygląda na odbarwiony?
Czy to się psuje?
Lin Luoran marszczy brwi. Jeśli owoc rzeczywiście jest magicznym środkiem regenerującym, to zapłacze się w sen, jeśli zostanie zmarnowany. Chociaż sadzonka nadal tam jest, nikt nie może zagwarantować, kiedy wyda kolejny owoc...
Lin Luoran bez wahania włożyła owoc do ust. Wślizgnął się do jej żołądka, zanim jeszcze poczuła smak. Zdała sobie również sprawę, że nawet go nie umyła!
Mimo to Lin Luoran nie czuje nic niezwykłego po półgodzinnym leżeniu na kanapie. To ewidentnie nie jest magiczny środek regenerujący! Lin Luoran wścieka się, ponieważ jest bardzo rozczarowana, gdy sprawy nie idą tak, jak się spodziewała.
Natychmiast wstaje. Koralik na jej talii wciąż świeci, a ona nie ma jak go zdjąć. Lin Luoran może wejść do tej tajemniczej przestrzeni, jeśli zechce, a trawa wciąż będzie zielona, a wiosna tak czysta jak wcześniej. Ale to już nie ma dla niej znaczenia.
Ta przestrzeń jest bezwartościowa!
Lin Luoran natychmiast zrezygnowała z możliwości wykorzystania tej przestrzeni do zarabiania pieniędzy. Po namyśle poczuła, że zachowuje się jak niedojrzała mała dziewczynka, co jest dość zabawne.
To jest całkowicie nieoczekiwany zysk. Będzie lepiej, jeśli uda się spełnić jej oczekiwania, ale nie ma potrzeby się irytować, jeśli nie. Przynajmniej przestrzeń może służyć jako przenośny magazyn . Z takimi myślami Lin Luoran w końcu się uspokaja. Spojrzała na zegar ścienny. Jest już dziesiąta. Powinna już iść spać, żeby mieć energię na znalezienie nowej pracy.
Lin Luoran rzadko nosi makijaż, więc przygotowanie się do snu zajmuje jej tylko kilka minut.
Leżąc na łóżku, zmusza się do snu. Jednak obraz Li Anpinga wciąż pojawia się na jej głowie. Udawała, że jest spokojna w ciągu dnia. W końcu byli razem od ponad siedmiu lat. Nie chciałaby rozstawać się z psem, a co dopiero z mężczyzną.
Smutna i rozżalona Lin Luoran ma ból głowy. Rzuca się i przewraca na łóżku i w końcu zasypia.
Zegar ścienny wskazuje godzinę 11:45. Światło księżyca pada na koralik na jej talii.
Koralik prowadzi światło księżyca, aby krążyło wokół Lin Luoran, sprawiając, że śpi tak wygodnie, że jej zmarszczone brwi są rozluźnione.
Światło jest stopniowo pochłaniane przez Lin Luoran. Tik tok, tyk tok, wskazówki zegara zachodzą na siebie. Jest dokładnie o godzinie 12. Według starożytnej chińskiej chronometrii jest to dokładny czas, w którym Yin (negatywna zasada w naturze) osiąga punkt kulminacyjny.
Extreme Yin rodzi odrobinę Yang (pozytywna zasada w naturze). Właśnie w tym momencie owoc, który Lin Luoran zjadł wcześniej, zaczyna działać.
Gorąco wzbiera w jej brzuchu i natychmiast przebija się przez niewytrenowane meridiany Lin Luoran.
Ból, tyle bólu. Lin Luoran czuje się jakby ją pieczono na kuchence. Co się z nią dzieje?!
Ostry ból wciąż uderza w jej ciało. Lin Luoran odczuwa tak wielki ból, ale nie może się obudzić.
Jeśli nie może się obudzić, trudno... Ta myśl pojawia się w jej głowie i Lin Luoran mdleje z bólu...
Silna skuteczność owocu raz po raz przenika ciało Lin Luoran, które jest rozbite przez lata. Jej meridiany pękały jeden po drugim i były stale przywracane przez wodę źródlaną, którą piła wcześniej, i Reiki przekazywane z koralika.
Na szczęście Lin Luoran zemdlała, w przeciwnym razie może umrzeć z bólu.
Lin Luoran nie wie, że zjadła „Owoc Płomienia”. Pierwotnie był to słynny owoc duchowy w świecie kultywacji, który jest wyżej notowany niż legendarne rośliny lecznicze, takie jak Czerwony Owoc. Owoce duchowe to coś, czego każdy w świecie kultywacji rozpaczliwie pragnie. Lin Luoran, która wcześniej nie otrzymała żadnego szkolenia, przypadkowo go zjadła. Prawie 70% do 80% skuteczności owocu płomienia jest marnowane, więc wszystko, co może teraz zrobić, to oczyścić jej szpik kostny i meridiany. Reszta jego skuteczności zostanie zmagazynowana w meridianach i ciele Lin Luoran.
Oczyszczanie meridianów to tylko jeden z powodów, dla których Flame Fruit jest tak niesamowity. Powieści zawsze sprawiają, że brzmi to jak ogromny temat. Podczas gdy w rzeczywistości oczyszczanie meridianów jest dość łatwe, ponieważ istnieje wiele lekarstw na to nawet w świecie śmiertelników. Jednak „oczyszczanie szpiku kostnego” - poprawa podstawowej jakości kultywacji osoby, nie jest zbyt powszechne.
Skuteczność Flame Fruit nie przestaje płynąć w ciele Lin Luoran przez ponad trzy godziny. Lin Luoran jest otulona warstwą czarnego potu, który stopniowo zamienia się w ogromny ciemny kokon.
Wygląda na to, że koralik również jest zużyty. Leży cicho obok talii Lin Luoran po wyczuciu, że jej ciało nie jest już wrzące. Światło koralika przygasa.
„Beep, beep.” Lin Luoran budzi się, gdy dzwoni budzik.
Jej powieki są tak suche, że łupież odpada, gdy je pociera... Lin Luoran pociera i czuje dziwność. Dlaczego na jej dłoniach jest łupież?
Nagle odzyskuje przytomność. Lin Luoran otwiera oczy i widzi dziwny stan swojego ciała!
Jest pokryta czarną skorupą, która okropnie śmierdzi. Jej prześcieradło i kołdra są brudne.
Lin Luoran pamięta ból z ostatniej nocy. Boże, czy to nie sen?
Tajemnicza przestrzeń, owoce, ból... Lin Luoran nagle coś sobie uświadamia. Pędzi do łazienki i patrzy w lustro. Plamy pokrywają jej twarz, z wyjątkiem oczu. Lin Luoran mruga. Zaparowane lustro staje się jeszcze czystsze niż wcześniej.
Jej ręce trzęsą się, gdy sięga do twarzy, powstrzymując radość.
Jak się spodziewała - po zmyciu całego czarnego i śmierdzącego naskórka, skóra jej twarzy i dłoni jest delikatna i jasna. Lin Luoran wskakuje pod prysznic, wiwatując...
Po zmyciu całego smrodu i brudu, Lin Luoran jest zdumiona swoim odbiciem w lustrze.
Jej skóra jest biała, gładka i elastyczna jak gotowane jajko bez skorupki. Jej policzki są różowe. Jej włosy wyglądają jak najlepszy kawałek jedwabiu, czarne i lśniące.
Jej wygląd nie zmienia się zbytnio. Ale wygląda zupełnie inaczej, przynajmniej pięć lat młodziej!
Lin Luoran potrzebuje chwili, aby się uspokoić. Jest prawie południe. Miała zamiar szukać nowej pracy dzisiaj, ale najwyraźniej jej się to nie udaje.
Przez chwilę była otępiała od tej myśli, a potem wybuchła śmiechem. Powinna zapomnieć o pracy i spróbować wymyślić, jak wykorzystać tę tajemniczą przestrzeń i źródło!
Lin Luoran rozgląda się po domu. Wszystko jest stare i obskurne. Wyglądają na ponure, bez względu na to, jak bardzo Lin Luoran stara się sprzątać. Wcześniej nie miała wolnych pieniędzy, żeby udekorować dom. Jest tylko Fallopia multiflora, którą kupiła na targu, słabo przyczepiona do okna.
Lin Luoran przywiozła go tylko dlatego, że ma niezwykłą zdolność odwracania wypadania włosów i siwienia. Ale teraz może być bardziej przydatny!
Lin Luoran z uśmiechem spogląda na fallopia multiflora.
Wiatr wieje, a liście drżą, jakby odpowiadał na rozkazy swego złowrogiego pana...