Rozdział 27 Czy ta martwa kobieta to tak naprawdę ja?
Lucas wyglądał spokojnie, ale jego oczy zdradzały niewątpliwą stanowczość. „Pierwotnie, może nie było takiej potrzeby. Ale dopóki nasze małżeństwo trwa, nigdy nie będę tolerowałśladu zieleni na mojej głowie. Dlatego twoje zachowanie, chęć całowania innych mężczyzn zamiast mnie, nigdy się nie powtórzy”.
Grace przewróciła oczami z pogardą, odwróciła głowę i spojrzała na ulicę za oknem samochodu. W kąciku jej ust pojawił się sarkastyczny uśmiech: „Wujku, sam nie możesz dawać przykładu, więc jakie masz kwalifikacje, żeby mnie o to pytać? Czy nie miałeś też tajnego spotkania z inną kobietą w miejscu publicznym?”
Oczy Lucasa były głębokie i lekko zmrużył oczy, jakby ją badał: „Czy jesteś zazdrosna?”