Rozdział 21 Bohaterski wujek ratuje piękność
„Jaki ty jesteś bezwstydny!” Lena podniosła rękę ze złością, próbując dać Henry'emu głośnego klapsa, ale zablokował jej dłoń swoją obroną.
Henry nie był zły, ale prychnął: „Lena, lepiej bądź posłuszna i wyjdź za mnie. Nie zmuszaj mnie, bo nie jestem pewien, co zrobię!”
„Nawet o tym nie myśl! Wolałabym umrzeć, niż poślubić taką nikczemną osobę jak ty!” Oczy Leny były przekrwione. Całkowicie przejrzała brzydką twarz Henry’ego. Poczuła mdłości i chciała go pociąć na kawałki.