Rozdział 724
Następnego ranka przy śniadaniu Ria była w świetnym humorze. Praktycznie tańczyła po kuchni, aż Beatrice ostro uderzyła ją w nadgarstek i zatrzymała się, z dołeczkami w policzkach, a jej blond loki były związane w kok na głowie.
„ Ale jestem taka szczęśliwa, Bea” – zanuciła, biorąc staruszkę w ramiona i przytulając ją.
Tara weszła, wyglądając na trochę zdenerwowaną.