Rozdział 703
Prozerpina
Powoli wynurzyłam się na powierzchnię i zobaczyłam, że mój kochanek objął mnie w pasie grubym ramieniem, mocno mnie trzymając, zakotwiczony w sobie, całując mnie w szczękę i zostawiając pocałunki na mojej twarzy.
Moje powieki zatrzepotały, gdy udało mi się otworzyć oczy i nagle poczułam złość na samą siebie, nienawidząc siebie za to, jaką słabą osobą byłam... poddając się jego namiętności (i mojej) tak łatwo.