Rozdział 577
Mola.
Wpadł do środka, nie napotykając żadnego oporu po drodze. Hila była obok niego, czujna i napięta, jej czarne oczy błyszczały, gdy pędziły korytarzem, słabo odbijając się od dźwięków ludzi - mężczyzn krzyczących - a jeden głos, w szczególności, przykuł jego uwagę. Jego Pappa, Mafia Don, ryczał - dźwięk mężczyzny w głębokiej rozpaczy - i z nagłym przyspieszeniem prędkości, Hila i on natknęli się na scenę.
Nigdy nie zapomni sceny, która ukazała mu się w oczach: jego matka leżała w ramionach ojca, a Don trzymał ukochaną żonę. Jej krew plamiła mu koszulę; wokół jej ciała szybko rozprzestrzeniała się lepka, głęboka plama.