Rozdział 509
Lucien wciąż marszczył brwi, gdy kilka godzin później schodził na późny lunch. Miał nadzieję spędzić czas z żoną i może zatracić się w jej miękkim, bujnym ciele. Ale ona odeszła, jak dziewczyna zakochana, i nie zatrzymała się, chociaż wyczuła jego niezadowolenie.
Do diabła z tą kobietą, pomyślał i usiadł u szczytu stołu, aby samotnie zjeść lunch.
Beatrice wkroczyła z apetycznym irlandzkim gulaszem i kawałkami domowego chleba. Lucien zaatakował jedzenie, rozpoznając dzieło swojej żony. Pochłaniając miękki chleb o maślanej konsystencji, jęknął z przyjemności. Jego żona potrafiła gotować jak profesjonalistka, pomyślał, atakując deser, który pojawił się przed nim.