Rozdział 275
Prozerpina
Usiadłem do prostego posiłku, który dla nas przygotowano. Pod czujnym okiem kilku uzbrojonych ludzi Siek Totha, Phillippe i ja zjedliśmy jedzenie.
Obsługiwała nas starsza kobieta w tradycyjnym stroju, a ja gapiłem się na jej bogato haftowaną bluzkę i spódnice, które szeleściły wokół niej, gdy się poruszała. W innym życiu mógłbym podziwiać misterną, misterną robotę z nici, wykonaną z miłością. Ale teraz siedziałem jak zombie, gapiąc się na nią, ale tak naprawdę nie rejestrowałem tego w umyśle.