Rozdział 995 Szaleństwo z zazdrości
Punkt widzenia Shirley:
Rzuciwszy ochroniarzom lekceważące spojrzenie, wszedłem do pokoju, dumnie podnosząc głowę.
Gdy zbliżyłem się do drzwi, moje zmysły zaatakował przytłaczający zapach. To była mdła mieszanka rozkładu — przypominająca niezliczone martwe szczury — i utrzymującego się, ciężkiego zapachu seksualnych spotkań.