Rozdział 467 Mówienie Calebowi prawdy
Punkt widzenia Debry:
Caleb i ja odprowadziliśmy Dylana z powrotem na oddział, idąc obok siebie szpitalnym korytarzem.
Moje serce wciąż waliło, odtwarzając w myślach chaotyczne spotkanie na dachu z Denise. Strach nadal mnie ogarniał. Gdyby moja wiedźmia moc nie pojawiła się w tym momencie, Dylan mógłby spotkać tragiczny koniec. Pozostalibyśmy, gapiąc się na jego zwłoki.