Rozdział 276 Podstępny atak
„Gifford, jaki zbieg okoliczności! Nie spodziewałam się, że cię tu spotkam” – powiedziałam mu uprzejmie, ale przyznaję, że mój uśmiech był trochę wymuszony.
Jednak Gifford zachowywał się, jakby był moim dobrym przyjacielem. Usiadł obok mnie i powiedział: „Widziałem, jak ci goście zaczepiali ciebie i Zoe chwilę temu. Miałem wam pomóc, dziewczyny, ale niespodziewanie nie potrzebowałyście mojej pomocy. Nie wiedziałem, że Zoe jest tak dobrą wojowniczką!”
Słysząc to, nie mogłem powstrzymać się od śmiechu.