Rozdział 255 Pierwsza miłość
Punkt widzenia Caleba:
Wczesnym rankiem następnego dnia za oknem słychać było przyjemny śpiew ptaków.
Powoli otworzyłem oczy, akurat w momencie, gdy zobaczyłem małego ptaszka zerywającego się do lotu z parapetu.
Punkt widzenia Caleba:
Wczesnym rankiem następnego dnia za oknem słychać było przyjemny śpiew ptaków.
Powoli otworzyłem oczy, akurat w momencie, gdy zobaczyłem małego ptaszka zerywającego się do lotu z parapetu.