Rozdział 107 Gwałtowny Adam
Punkt widzenia Debry:
Nie mogłem już tu stać i nic nie robić. Chociaż byłem o krok od dotarcia do kopalni złota poufnych informacji, moim priorytetem było chronienie siebie.
Natychmiast zamknąłem drzwi do sekretnej komnaty i wymknąłem się z gabinetu.