Rozdział 1058 Złodziej w dworze
Punkt widzenia Debry:
Słowa Andrew'a zawstydziły mnie, więc instynktownie unikałam jego intensywnego spojrzenia.
Andrew zdawał się wyczuwać mój dyskomfort. Delikatnie mnie uspokajał: „Nie martw się o koszt tych luksusowych przedmiotów. Są niezbędne do kontaktów towarzyskich, niezależnie od tego, kim jest mój narzeczony. Poza tym zarządzanie tymi sprawami będzie dla mnie przysługą. Powinienem ci podziękować”.