Rozdział 466 Zazdrość
Everett ostrożnie wyjął świeże owoce z koszyka, starannie umył każdy z nich, a następnie ułożył je starannie na stole.
„Te wykwintne owoce są w sezonie i zdziałają cuda dla twojego zdrowia” – oznajmił z uśmiechem.
Twarz Melissy była ściągnięta zmartwieniem. „Gdzie jest Arielle? Złapałeś ją już?”