Rozdział 276 Ten rodzaj związku wydaje jej się w jakiś sposób niezręczny.
Justin wziął ją, przejrzał ją i odrzucił.
„Ugh, to jest esencja tego, co robię od tylu lat.” Wilson podniósł swoją cenną książkę i sam przerzucił kilka stron, zanim znów wyrzucił ją do kosza.
Zaśmiał się sucho: „Byłem wtedy jeszcze za młody, więc chyba rzeczywiście miałem trochę zamęt w głowie”.