Rozdział 303: Daj mi ją
„Ethan! Dawno cię nie widziałem!” Ritchie spojrzał na Ethana z szerokim uśmiechem na twarzy, gdy ten powoli szedł w stronę strażników.
„Jak ten skurwiel potrafi wyglądać tak samo jak wiele lat temu? Nadal ma to samo odległe spojrzenie w oczach”. Ritchie pokręcił głową, bo z rozbawieniem zauważył, że Ethan wcale się nie zmienił, mimo że teraz wyglądał nieco dojrzalej.
Ritchie zawsze uważał Ethana za kogoś, kto sprzedałby swoje ciało, aby związać koniec z końcem, gdyby kiedykolwiek do tego doszło. Dlatego też nigdy nie uważał Ethana za wystarczająco dobrego, aby być jego rywalem. Zawsze patrzył na Ethana z wyższością i lekceważeniem, jakby nie było powodu, aby czuł się zagrożony w jego obecności.