Rozdział 387
Gdy Eleanor dotarła na umówione miejsce, odkryła, że był to stosunkowo ekskluzywny klub, który był starannie utrzymany. Gdy tylko wymieniła swoje imię, ktoś zaprowadził ją na górę.
Choć nie był to prywatny pokój, całe drugie piętro było puste. Restauracja była otoczona szklanymi oknami, co nadawało jej wyjątkowy i romantyczny wygląd. Ludzie grali na skrzypcach. Melodyjna muzyka wypełniała jej uszy, sprawiając, że czuła się bardzo zrelaksowana.
„Lilsy!” zawołała Lisa, machając w kierunku Eleanor.