Rozdział 328
„Kazałeś mnie zbadać?” Frank wyjął z kieszeni papierosa, zapalił go i stał tam z błyskami w oczach.
„Tak, ale nie martw się, nic ci nie zrobię. W końcu jesteśmy w tej samej łodzi. Twoje i moje interesy są zbieżne, prawda?” Nadal się uśmiechała, mówiąc to, wyglądając łagodnie jak zawsze.
„Czego chcesz?” Frank wiedział, że musiała mieć inne intencje, mówiąc mu to wszystko. „Zobaczę, co mogę zrobić. Cokolwiek poza pierwszą nagrodą w konkursie perfumiarskim, nie mam takiej mocy”.