Rozdział 255
„Co ty bredzisz?” Eleanor szturchnęła palcem czoło Victorii, wpychając ją z powrotem na siedzenie.
„Hej! Są pewne rzeczy, których nie potrafimy wyjaśnić na tym świecie!” Gdy Victoria usiadła, zaczęła się tłumaczyć, myśląc, że jej słowa mają sens. „Cóż, myślę, że Bóg pomaga ci ukarać go za wszystkie jego złe uczynki!”
Eleanor pokręciła głową. „To wystarczy. Idę po rachunek. Poczekaj na mnie, plotkarko!”