Rozdział 104
Wyraz twarzy Franka pozostał ten sam. Pochylił się, by powąchać olejek eteryczny i lekko zmarszczył brwi, zanim przeskanował formułę. Wtedy na jego twarzy pojawił się słaby uśmiech. „To głupia sztuczka!”
Chociaż głos Franka był cichy, Noah go usłyszał i zapytał podekscytowany: „Panie Moreau, czy to oznacza, że wie pan, jak dostosować formułę?”
„Dopasować? Nie, nie ma takiej potrzeby, bo to nie jest formuła”. Frank pomachał i poluzował uścisk na kartce papieru, która wkrótce potem upadła na ziemię.