Rozdział 124
Nadeszła noc, a Rachel oparła się o wezgłowie łóżka, czytając książkę. Obok łóżka stała miska, a jej zawartość – mikstura, która miała utrzymać jej wysoki poziom energii w czasie ciąży – była już skończona. Kiedy Rachel czytała książkę, nieświadomie głaskała swój brzuch.
Chociaż nie była jeszcze na etapie, w którym jej brzuch byłby widoczny, mogła już wyczuć obecność tego nowego małego życia. Prawdopodobnie tak nazywali więź między matką a dzieckiem.
Rachel spędziła ostatnie kilka dni sama, a z upływem dni czuła jeszcze większą sympatię do tego dziecka. Przypomniała sobie, że Justin również dorastał bez własnych rodziców. Dopóki dziecko w jej brzuchu miało krew Burtonów w żyłach, nikt nie będzie go źle traktował. W końcu dziecko było niewinne.