Rozdział 218
„Ale jesteś przepiękna” – powiedziała Alessia. „Twoje długie, jedwabiste, kasztanowe włosy. Wysokie kości policzkowe”.
Cassidy się uśmiechnęła, jej ciemnobrązowe oczy były łagodne. „Dziękuję. Chyba wtedy nie byłam. Źle dopasowane ubrania. Szczurze włosy. Nie byłam żadną nagrodą”.
„To okropne” – powiedziała Misty. „Grupa ludzi terroryzuje młodszego dzieciaka, nie pozwalając ci odejść”.