Pobierz aplikację

Apple Store Google Pay

Lista rozdziałów

  1. Rozdział 1
  2. Rozdział 2
  3. Rozdział 3
  4. Rozdział 4
  5. Rozdział 5
  6. Rozdział 6
  7. Rozdział 7
  8. Rozdział 8
  9. Rozdział 9
  10. Rozdział 10
  11. Rozdział 11
  12. Rozdział 12
  13. Rozdział 13
  14. Rozdział 14
  15. Rozdział 15
  16. Rozdział 16
  17. Rozdział 17
  18. Rozdział 18
  19. Rozdział 19
  20. Rozdział 20
  21. Rozdział 21
  22. Rozdział 22
  23. Rozdział 23
  24. Rozdział 24
  25. Rozdział 25
  26. Rozdział 26
  27. Rozdział 27
  28. Rozdział 28
  29. Rozdział 29
  30. Rozdział 30
  31. Rozdział 31
  32. Rozdział 32
  33. Rozdział 33
  34. Rozdział 34
  35. Rozdział 35
  36. Rozdział 36
  37. Rozdział 37
  38. Rozdział 38
  39. Rozdział 09
  40. Rozdział 40
  41. Rozdział 41
  42. Rozdział 42
  43. Rozdział 43
  44. Rozdział 44
  45. Rozdział 45
  46. Rozdział 46
  47. Rozdział 47
  48. Rozdział 48
  49. Rozdział 49
  50. Rozdział 50

Rozdział 5

Trojaczki i Thea poszły do swoich pokoi, aby wziąć prysznic i się przebrać.

Gdy tylko została sama, Thea spanikowała. Nie była pewna, co się właśnie wydarzyło. Może jej się to przyśniło. To nie byłby pierwszy raz.

Trojaczki czekały na nią, gdy opuszczała pokój. Wszystkie były wykąpane i w świeżych ubraniach. Thea przez chwilę podziwiała widok. Sposób, w jaki ich dżinsy zwisały z ich bioder. Sposób, w jaki ich koszulki rozciągały się na ich szerokich, umięśnionych piersiach. Sposób, w jaki ich identyczne twarze rozjaśniały się, gdy ją widziały. Zawsze potrafiła rozpoznać, kto jest kim, ale ich włosy były jedyną rzeczą, po której większość ludzi mogła ich odróżnić.

Z jego długo ostrzyżonymi, świeżo ułożonymi włosami, Alaric pochylił się, by szybko ją pocałować. Zarumieniła się, a on wziął ją za rękę. To nie był sen.

Conri przeczesał dłonią swoje długie, bro-flow włosy i również ją pocałował. „Teraz nigdy się nas nie pozbędziesz” – powiedział. Rozłożył dłoń na jej biodrze, zaczepiając palec o jedną ze szlufek jej dżinsów.

Kai, ze swoim potarganym pompadour, pochylił się do pocałunku. Wziął jej dłoń i przyciągnął ją do swojej piersi, trzymając ją przy sercu. Szli korytarzem – Alaric trochę z przodu, Conri trochę z tyłu, a Kai tuż po jej drugiej stronie.

Mijali biuro Alfy na piątym piętrze, a Thea zatrzymała się, gdy usłyszała głos swojej matki pełen szoku i strachu.

„Co mogło to zrobić?” – powiedziała matka Thei, Naomi, za zamkniętymi drzwiami.

„Wampiry? Czarownice? Łotry?” powiedziała Luna Ada. W jej głosie również słychać było niepokój.

Thea gestem dała trojaczkom znak, aby zachowały ciszę i słuchały razem z nią przy drzwiach.

„Łotrzyki nie mogłyby tego zrobić” – powiedział Alpha Ulric. „Nigdy nie słyszałem, żeby czarownice lub wampiry zorganizowały siłę wystarczająco potężną, by zmasakrować całą hordę wilkołaków w ciągu jednej nocy”.

„Następnie pojawia się pytanie dlaczego” – powiedziała Naomi. „Co mogło zrobić to stado, aby uzasadnić tak skrajną reakcję?”

„Może nic nie zrobili” – powiedział ojciec Thei, Beta Walter. „To nie jest pierwsza wataha, którą znaleźli opuszczoną na wschodzie. Było ich kilka innych. Dowiedzą się, że wataha zniknęła, gdy ktoś odwiedzi miasto duchów”.

„Coś zabija watahy wilkołaków?” – powiedziała Luna Ada.

„Co wiemy o stadach, które były celem?” – powiedział Alpha Ulric. „Czy zostały jakieś wskazówki, kto to zrobił lub dlaczego?”

„To są pytania, na które musimy znaleźć odpowiedzi” – powiedziała Beta Walter.

„To wygląda na początek czegoś wielkiego. Czegoś, co będzie tylko gorsze” – powiedziała Naomi.

„Zachowajmy to na razie między sobą” – powiedział Alpha Ulric. „Chłopcy i Thea mają jeszcze kilka miesięcy, zanim się przeniosą, ukończą szkołę i przejmą paczkę. To oni będą musieli się z tym uporać. Pozwólmy im cieszyć się tymi ostatnimi tygodniami beztroski, zanim będą musieli dźwigać ciężar świata na swoich barkach”.

„Zgadzam się” – powiedzieli pozostali rodzice.

Usłyszeli szuranie w biurze. Thea gestem dała znak trojaczkom, żeby poszły, a one cicho zbiegły i wybiegły z domu stada.

„Z przyjemnością zignoruję to, co właśnie usłyszeliśmy, dopóki nie będziemy tymi, którzy rządzą” – powiedział Conri, gdy szli do szkoły. Zajął miejsce obok Thei, trzymając rękę na jej biodrze.

„Będziemy musieli sobie z tym poradzić” – powiedział Alaric, wsuwając rękę w dłoń Thei. „Brzmi to tak, jakby ta rzecz miała wpływ na wszystkie wilkołaki na całym świecie”.

„Nasi rodzice zaczną działać” – powiedziała Thea.

„I pomogą nam nawet po tym, jak przekażą nam tytuł Alfy” – powiedział Kai. Wziął drugą rękę Thei. „Nie musimy się jeszcze tym stresować”.

Wszyscy w szkole gapili się na nich, gdy szli korytarzami. Nie było niczym niezwykłym widzieć ich czwórkę razem, ale nigdy nie trzymali się za ręce i nie całowali.

Nikt żyjący nie widział związku poliamorycznego. To był mit w społeczności wilkołaków. Niektórzy ludzie sypiali z wieloma osobami, ale nie byli w stałych związkach ze wszystkimi swoimi podbojami. Wilki ostatecznie łączyły się z jedną osobą. Były z tego znane. Wilki były notorycznie zaborcze, zazdrosne, niezdolne do dzielenia się.

Trojaczki nie zerwały kontaktu z Theą przez cały dzień, poza jedną lekcją, na której nie były razem. Trzecia godzina, tuż przed lunchem. Trojaczki odprowadziły ją do jej pokoju, każda ją pocałowała, a następnie pożegnały się.

To była lekcja o omegach, najniżej w hierarchii członkach stada, do czego mogą być użyte i jaką rolę odgrywają w stadzie. New Dawn nie wyznaczało żadnych członków jako omegach, ale inne stada tak. Niektórzy mieli niewolników. Thea chciała to zmienić. Chciała nauczyć się wszystkiego, co mogła, aby wiedzieć, co trzeba zmienić.

„To coś nowego” – powiedziała Lizzy, jej blondwłosa najlepsza przyjaciółka, kiedy Thea usiadła obok niej. „Od kiedy całujesz naszych przyszłych Alfy?” Uniosła jedną brew.

„Od rana?” zapytała Thea.

„Już najwyższy czas.”

"Co?"

„Chyba jednak nie potrzebowałeś Talent Show, żeby zwrócić ich uwagę”.

„Dlatego chciałeś, żebym jutro na Talent Show założyła ten wyzywający strój?”

„O rany. Ktoś musiał was wszystkich trochę popchnąć. Ciekawe, kto wygrał pulę zakładów”.

„Ta rzecz wyschła kilka miesięcy temu” – powiedziała Tessa, inna dziewczyna z ich paczki. „Nikt nie myślał, że to potrwa tak długo”.

„O czym ty mówisz?” powiedziała Thea.

„Cała szkoła obstawiała, kiedy się spotkacie” powiedziała Lizzy. „Które z was się spotka, czy wszystkie trzy będą się tobą dzielić, czy tylko jedna lub dwie. Czy będą kłótnie. Czy spotkacie się z jedną, a potem z drugą. Wszystkie możliwości. Wszystkie”.

„Jestem taka zdezorientowana” – powiedziała Thea.

„O czym, dziewczyno? Ci chłopcy kochają cię od zawsze”.

Thea tępo patrzyła na swoją najlepszą przyjaciółkę.

„Naprawdę nie wiedziałaś?” powiedziała Lizzy. „Nigdy nie okazali zainteresowania żadną inną dziewczyną. Nigdy nikogo nie zaprosili na randkę. Nigdy nie poderwali nikogo, chociaż wiele dziewczyn próbowało”.

Zazdrość narastała w Thei, ale ją stłumiła. Trojaczki odrzuciły zaloty.

„Zawsze patrzyłam na nich jak na braci” – powiedziała Thea. „Myślałam, że widzą we mnie siostrę”.

„Kiedy to się zmieniło?”

„Nie wiem. To przyszło stopniowo.”

Dzwonek zadzwonił, sygnalizując początek zajęć. „Chcę usłyszeć wszystko o tym” – powiedziała Lizzy.

„Wszyscy tak robimy” – powiedziała Tessa.

„Na próbie generalnej do Talent Show?” zapytała Lizzy.

„Może” powiedziała Thea.

Po zajęciach Thea poszła do stołówki i znalazła trojaczki przy ich zwykłym stoliku. Conri posadził ją sobie na kolanach i położył brodę na jej ramieniu, wdychając jej zapach. Alaric naciągnął jedną z jej nóg na swoją i zaczął ją masować w górę i w dół. Kai trzymał jej dłoń po drugiej stronie Conri.

Ludzie szeptali w kawiarni.

„Czy wiecie, że jest zakład na to, że będziemy razem?” powiedziała cicho Thea.

„Słyszałem plotki” – powiedział Kai.

„Nie” – odpowiedziała Conri.

„Dojdę do sedna sprawy” – powiedział Alaric. Thea odwróciła się do niego i nachyliła się, by szybko go pocałować. Kai pociągnął ją za rękę, aż ona również go pocałowała. Conri całowała ją w górę i w dół po szyi.

„Musicie przestać, bo będę mokra cały dzień” – wyszeptała Thea. Musiała przygotować te zioła, żeby zamaskować swój zapach, kiedy wróci dziś do domu.

„To pozwól nam wyssać cię do cna” – szepnął Conri do jej ucha.

Złapała oddech.

„Poruszaj się wolniej, Con” – powiedział Alaric.

Trojaczki na zmianę sadzały Theę na kolanach w każdej klasie, a pozostała dwójka trzymała ją za ręce po obu stronach. Nauczyciele rzucali im spojrzenia, ale nie zawracali sobie głowy mówieniem czegokolwiek, ponieważ byli przyszłymi Alfami. Nawet gdy całowali ją w kark lub głaskali jakąkolwiek część jej ciała, do której mogli dosięgnąć.

Thea cały czas się uśmiechała. Będzie się cieszyć tymi ostatnimi miesiącami przed przemianą i zostaniem Betą, jeśli tak się to potoczy.

تم النسخ بنجاح!