Rozdział 133
Wilk Xaviera umarł wcześnie rano. Thea była przytomna. Nie chciała niepokoić trojaczków, więc położyła się w ich ramionach, gdy spały, a łzy płynęły jej po policzkach. Wiedziała, że to nie Zoe umiera, ale czuła, że tak jest. Ciągle pytała, czy ona nadal tam jest.
Chociaż słyszała, jak jego ojciec wykrzykuje wszystkie okropne zbrodnie, których dopuścił się Xavier, poczuła potrzebę, by pójść do niego i pocieszyć go, gdy powoli umierał w męczarniach. Zastanawiała się, czy żałuje któregokolwiek ze swoich czynów. Wydawało się, że nie żałował wczoraj, gdy ją zaatakował.
Wiedziała, że nie wolno mu mieć mocy Alfy. Niszczył wszystko, czego się dotknął. Jednak strata jakiegokolwiek życia była smutna. Życie było cenne. Jakie marnotrawstwo.