Rozdział 7
Savannah oderwała jego rękę. Przyjrzała się mężczyźnie stojącemu przed nią. Miał mniej więcej tyle samo lat co Emmett i był do niego podobny. Mężczyzna był wysoki i przystojny, ale Emmett i tak go całkowicie przewyższył. Och, to musi być Osborn Quaker, przyrodni brat Emmetta. „Wiesz, że jestem żoną Emmetta, prawda? A teraz spadaj!”
Savannah była zniesmaczona jego lekkomyślnym zachowaniem. Ku jej niedowierzaniu Osborn podszedł bliżej i wyszeptał jej do ucha: „Pomocnik powiedział mi, że ty i Emmett skonsumowaliście małżeństwo wczoraj wieczorem. Nie mogę uwierzyć, że ten głupiec naprawdę wie, jak uprawiać seks. Czy on cię zadowolił?” Osborn właśnie wrócił z zagranicy z rodzicami tego dnia. Po wyjściu z samolotu Logan i Madelyn od razu poszli do firmy. Tymczasem on wrócił do rezydencji kwakrów, planując podroczyć się z nową żoną Emmetta. Po bliższym przyjrzeniu się, był oszołomiony, zdając sobie sprawę, jak piękna była żona Emmetta.
Było w niej coś, co go hipnotyzowało, mimo że patrzyła na niego ze złością. „Śmiecią!” Savannah odepchnęła go łokciem i uniosła rękę. Miała zamiar dać temu mężczyźnie nauczkę. Ale zanim zdążyła uderzyć, Osborn złapał ją za ramię i przytrzymał. „Oohhh, zadziorna... Podoba mi się to. Ten kretyn nic nie wie, więc czemu nie przyjdziesz do mojego pokoju? Pokażę ci, jaki jest prawdziwy mężczyzna”. Po tych słowach pociągnął ją za sobą i skierował się do swojego pokoju. Szybko Savannah złapała się rogu ściany ze strachu. „Będę krzyczeć o pomoc, jeśli nie puścisz! Jesteś bratem Emmetta, na litość boską! Jak śmiesz wykorzystywać jego żonę? Jak reszta Kwakerów cię zobaczy?” oświadczyła wściekle. „No dalej, spróbuj – krzycz z całych sił. Teraz w domu są tylko pomocnicy i żaden z nich nie ośmieli się mnie niepokoić!” Osborn pociągnął ją mocno i w mgnieniu oka dotarł do swojego pokoju. Jak ofiara próbująca uciec ze szczęk drapieżnika, Savannah próbowała uciec. Trzymając się klamki drzwi, jak przystało na jej drogie życie, przysięgła sobie, że nigdy jej nie puści.