Rozdział 19 Powiew świeżego powietrza
Zaprowadzono je do oddzielnych przymierzalni. Dwie stylistki zajmowały się Savannah, podczas gdy ona siedziała nieruchomo, nie mówiąc ani słowa. Kiedy w końcu otworzyła oczy, powitał ją orzeźwiający widok świeżo wykonanego makijażu w odbiciu lustra. Idealnie wypolerowany i podkreślony, ale w żaden sposób nie przesadzony – to była rzeczywiście robota profesjonalistów. Kiedy ostatni raz nałożyłam pełny makijaż? Następnie skierowano ją do kącika przymierzalni, gdzie na wieszaku wystawiono kilka zestawów stylowych ubrań. Mogła dowolnie mieszać i dopasowywać każdy element.
Jej palce lekko muskały tkaniny przez minutę, zanim wybrała zwiewną bluzkę w stylu boho i parę plisowanych kulotów w delikatnym szarym kolorze. Nie minęło dużo czasu, zanim wyłoniła się zza zasłony w wybranym przez siebie stroju, paradując przed lustrem w nowym wyglądzie jak doświadczona modelka. Obie stylistki skinęły głowami z aprobatą, a jedna z nich promieniała z zadowolenia, obserwując Savannah. „Na pewno staniesz się popularna, jeśli dołączysz do naszego zespołu jako modelka, wiesz. Dobra aparycja, idealny wzrost, wyczucie mody – masz to wszystko!” Nie, nie, dziękuję… Savannah uśmiechnęła się nieśmiało i spojrzała na swoje odbicie. Jako absolwentka projektowania mody, stylizowanie siebie zawsze było dla niej bułką z masłem. Choć była pewna swojego poczucia mody, nigdy nie czuła się komfortowo z myślą o byciu prawdziwą modelką. Wymagałoby to od niej ciągłej aktywności w sytuacjach towarzyskich i bycia cały czas w centrum uwagi.
Jednocześnie wciąż była zirytowana ustaleniami Emmetta. Od samego początku milczał o swoich planach. Tego dnia obudziła się wcześnie i spędziła prawie godzinę na skrupulatnym stylizowaniu się, tylko po to, by w ostatniej chwili usłyszeć, że nie pojadą prosto do Mashion. Ten przeklęty Emmett. Mógł mi o tym powiedzieć wcześniej! Nie musiałabym poświęcać snu, gdybym wiedziała, że będziemy mieć taką profesjonalną sesję stylizacji.