Rozdział 67 Szef jest niesamowity
W obliczu próśb wychowawcy i uczniów, nauczycielka matematyki patrzyła tak intensywnie, że jej oczy prawie wypadły z oczodołów. Nie chciała ustąpić, ale dyrektor był tam.
Dyrektor rzucił jej wcześniej spojrzenie, namawiając ją do szybkiej decyzji. Nie miała innego wyjścia, jak pójść na kompromis, aby nie urazić dyrektora.
Spojrzała na Catherine zimno i powiedziała z zaciśniętymi szczękami: „Catherine, przepraszam. Cofam to, co powiedziałam ci wcześniej”.