Rozdział 144 Nie toleruj bezczelności ogrodnika
Thomas pozwolił mi robić, co chciałem, choć ochroniarze mogliby łatwo wkroczyć i nas rozdzielić. Jednak pozwolił sytuacji rozwinąć się trochę dłużej, przedłużając dyskomfort dla wszystkich zaangażowanych.
Po chwili przybrał niechętny wyraz twarzy i powiedział: „To zasłania widok. Gabrielu, zamknij drzwi”.
„Oczywiście, panie Bolton” – odpowiedział Gabriel z szacunkiem, zamykając drzwi i pozwalając, by chaos rozegrał się za nimi.