Rozdział 131
Sophia utkwiła wzrok w zabandażowanym ramieniu Aleksandra, nie śmiejąc spojrzeć gdzie indziej. Poczuła subtelne ciepło promieniujące z całego ciała, gdy jej palce lekko drżały.
W pokoju było tak cicho, że niemal słyszała bicie własnego serca.
Było coś nie tak z Aleksandrem. Czuła, jak jego płomienne spojrzenie jest w nią wpatrzone, a jego ciężki oddech dopasowywał się do unoszenia się i opadania klatki piersiowej. Być może to przez ból, siedział wyprostowany, nieruchomy.