Rozdział 168 Tak jak czyjeś dzieciństwo
Widząc drugą osobę podającą się za matkę dwójki uroczych dzieci, Adrian przybrał poważny wyraz twarzy i nie odpowiedział. Po prostu opuścił wzrok, bez wyrazu, i spojrzał na telefon, bez żadnego dodatkowego ruchu. Tymczasem ludzie w sali konferencyjnej dyskretnie przenieśli wzrok w jego stronę z powodu jego działania.
Nawet osoba przemawiająca przed projektorem miała problemy z wymawianiem słów.
Stażysta nigdy wcześniej nie widział podobnej sytuacji i był tak przestraszony, że mocno ściskał długopis w dłoni, chcąc zakopać głowę w notesie.