Rozdział 49 Rzeź
Punkt widzenia Amelii
W korytarzach Rady Wilkołaków panuje grobowa cisza.
Wojownicy, którzy mnie przyprowadzili, zostali już odprawieni, a teraz zostaliśmy tylko ja i Richard Wilson, który – z troski o Spencera – towarzyszył mi aż tutaj. Z niepokojem pocieram skórę nadgarstków. Nadal są obolałe od liny, którą mnie związano. Richard Wilson i ja przemierzamy korytarze w niesamowitej ciszy, bojąc się zakłócić pozornie nienaturalny spokój, który zawalił się na budynek.