Rozdział 291
Sophia patrzyła tępo na zabawki na podłodze, a jej serce niespodziewanie wypełniło się uczuciem ulgi. Pocieszała się: „Dobrze, że jest zepsuta, więc nie musisz jej szukać. Nathan, widzisz, to los powstrzymuje cię przed jej znalezieniem”.
Sophia nie wiedziała, że zostanie przywitana przez Nathana mocnym policzkiem. Siła uderzenia była dość silna, przez co Sophia wzbiła się w powietrze jak motyl. Następnie ciężko wylądowała na ziemi.
Krew natychmiast popłynęła mu z ust.