Download App

Apple Store Google Pay

Lista rozdziałów

  1. Rozdział 101 101
  2. Rozdział 102 102
  3. Rozdział 103 103
  4. Rozdział 104 104
  5. Rozdział 105 105
  6. Rozdział 106 106
  7. Rozdział 107 107
  8. Rozdział 108 108
  9. Rozdział 109 109
  10. Rozdział 110 110
  11. Rozdział 111 111
  12. Rozdział 112 112
  13. Rozdział 113 113
  14. Rozdział 114 114
  15. Rozdział 115 115
  16. Rozdział 116 116
  17. Rozdział 117 117
  18. Rozdział 118 118
  19. Rozdział 119 119
  20. Rozdział 120 120
  21. Rozdział 121 121
  22. Rozdział 122 122
  23. Rozdział 123 123
  24. Rozdział 124 124
  25. Rozdział 125 125
  26. Rozdział 126 126
  27. Rozdział 127 127
  28. Rozdział 128 128
  29. Rozdział 129 129
  30. Rozdział 130 130
  31. Rozdział 131 131
  32. Rozdział 132 132
  33. Rozdział 133 133
  34. Rozdział 134 134
  35. Rozdział 135 135
  36. Rozdział 136 136
  37. Rozdział 137 137
  38. Rozdział 138 138
  39. Rozdział 139 139
  40. Rozdział 140 140
  41. Rozdział 141 141
  42. Rozdział 142 142
  43. Rozdział 143 143
  44. Rozdział 144 144
  45. Rozdział 145 145
  46. Rozdział 146 146
  47. Rozdział 147 147
  48. Rozdział 148 148
  49. Rozdział 149 149
  50. Rozdział 150 150

Rozdział 4 4

Spojrzałem na Ryana. W jego oczach było zdumienie, jakby właśnie złapał mnie na gorącym uczynku.

Uniósł brew. „Co?”

Odwróciłam od niego wzrok i rozejrzałam się, żeby sprawdzić, czy ktoś go usłyszał. Wszyscy patrzyli na nas, szepcząc do siebie.

Nie był wystarczająco głośny, żeby go usłyszeć. Zamknąłem oczy i wziąłem głęboki oddech.

Otworzyłem oczy i spojrzałem na niego.

„Czy możesz się po prostu ruszyć?”

"Dlaczego?"

„Czego chcesz, Ryan?”

„Dlaczego nie opowiedziałeś mi o sobie, kiedy zapytałem, kim jesteś?”

Przewróciłam oczami. „Nie uważałam za ważne, żeby opowiadać ci o sobie. I tak nie jesteśmy sobie bliscy”.

Milczał. Spojrzałem na niego, myśląc, że mogę być trochę niegrzeczny.

Ale tak bardzo się myliłam! Uśmiechał się szyderczo. Chciałam mu dać w twarz ten uśmieszek.

„Ryan, co z nią robisz?”

Usłyszałam głos i spojrzałam za niego. To była Sophia. Była córką Delty z naszego stada. Wszyscy wiedzieli o jej tożsamości, dlatego włóczyła się po naszej szkole jak królowa. Jej pierwszym celem był Ethan; jednak on nigdy nie przejmował się nią.

Ryan odsunął się ode mnie i odwrócił.

„Nic, Sweety. Myślałam, że potrzebuję kogoś, kto oprowadzi mnie po szkole”.

„Co? Powinnaś mi to powiedzieć. Chodźmy. Oprowadzę cię.” Sophia powiedziała radośnie. Kilka dziewczyn też wyglądało na zainteresowanych.

Zrobiło mi się niedobrze, gdy na nich patrzyłam. Jak mogli polubić chłopaka takiego jak Ryan? Chyba że byli gotowi na przygodę na jedną noc, tak jak on.

Ryan zwrócił się do mnie.

"A ty."

Spojrzałam na niego. Bałam się, że opowie o mnie wszystkim.

„Miło cię poznać, kochanie.” Zachichotał i puścił do mnie oko.

Osłupiałem. Odwrócił się i podszedł do Sophii. Owinął rękę wokół jej talii i ruszyli, żeby rozejrzeć się po całej szkole.

Wszyscy wciąż na mnie patrzyli. Czułam się tak wściekła, że nie potrafiłam tego wytłumaczyć. Byłam wściekła. On po prostu dał innym powód, żeby zwrócili na mnie uwagę, co nie podobało mi się od samego początku.

Teresa pobiegła do mnie. „Wszystko w porządku?” zapytała z zaniepokojoną miną.

„Co by się stało?”

„Widziałem Ethana i Julie. Potem zobaczyłem Ryana i Sophię wychodzących z tej strony. Teraz wszyscy się na ciebie gapią”.

„Nic się nie stało. Ryan mnie denerwował”.

„On co? Dlaczego?”

Pokręciłem głową i ponownie otworzyłem szafkę.

„Na co się wszyscy patrzycie?”

Słyszałem Teresę krzyczącą na innych. Wszyscy odwrócili ode mnie wzrok.

Teresa miała aurę, która potrafiła zamknąć każdego, muszę przyznać. Była kobietą beta.

Ona także wyjęła książki i poszliśmy na zajęcia.

Ostatnie zajęcia były zajęciami łączonymi, w których uczestniczyli wszyscy uczniowie z całego roku.

Teresa nie była dziś ze mną na zajęciach ze względu na plan zajęć.

Nie byłem przyjacielsko nastawiony do innych, więc za każdym razem musiałem uczestniczyć w zajęciach sam.

Jednak Ethan również był w tej klasie. Rozejrzałem się i zobaczyłem, że były dwa puste siedzenia z tyłu, przy oknie. Ale potem zobaczyłem, kto siedział przed tymi siedzeniami.

Ethan i Julie siedzieli tam.

Nerwowo ugryzłam się w wargi i szłam naprzód. Nie patrzyłam na Ethana. Sposób, w jaki mnie wczoraj obraził, wystarczył, żebym go unikała, a on znowu miał dziewczynę. Więc powinnam się zachować.

Usiadłem na siedzeniu za Julie. Starałem się nie patrzeć przed siebie.

Spojrzałem na zewnątrz przez okno. Niebo było dziś czyste. Był słoneczny dzień. Promienie słońca padały na moją ławkę przez okno.

„Panie Iversen, spóźnił się pan.”

Usłyszałem głos Profesora Williama. Odwróciłem głowę i zobaczyłem Ryana stojącego w drzwiach.

„Cóż, byłem zajęty roami- to znaczy rozglądaniem się, Profesorze.” Odpowiedział niedbale.

Profesor William był twardy. Nawet nie traktował Ethana jak króla, więc Ryan też nie był dla niego kimś wyjątkowym.

„To twoje pierwsze zajęcia, więc odpuszczam. Następnym razem nie spóźnij się. Inaczej...”

„W przeciwnym razie daj mi karę albo obniż mi oceny. Wszystko w porządku, profesorze. Spokojnie.”

Sposób, w jaki Ryan przerwał panu Williamowi, zszokował innych.

Ryan rozejrzał się dookoła i jego oczy spotkały się z moimi. Jego niesławny uśmieszek powrócił na jego twarz.

"Spójrz, jaki jest gorący!"

Słyszałem jakieś dziewczyny. Jak mogły tak głośno szeptać!!

Natychmiast spróbowałam ukryć twarz przed Ryanem, chowając ją za dłońmi.

Ethan odwrócił głowę w moją stronę, jakby widział, na kogo patrzy Ryan.

Nie spojrzałam na Ethana. Dlaczego miałabym to zrobić? Czy on nie powiedział, że nie jestem w jego typie?

„Przestań się chować, kochanie. Nawet nie chowasz się porządnie. Chodź tutaj. Pozwól, że ukryję cię w mojej kurtce”.

Wszyscy usłyszeli Ryana i się zaśmiali.

Odsunęłam ręce od twarzy i spojrzałam wrogo na Ryana, który teraz stał obok mnie.

"UWAGA WSZYSCY."

Profesor William krzyknął na wszystkich. Spojrzałam na inne dziewczyny. Patrzyły na mnie tak, jakbym popełniła przestępstwo.

'Co? Czy oni myślą, że jestem z nim? Wrócił dopiero wczoraj. Co jest z nimi nie tak??'

„Skup się, skup się. A może chcesz iść ze mną na karę?” Ponownie usłyszałem Ryana.

Zamknąłem oczy i zacisnąłem pięści.

Ten chłopak działał mi na nerwy.

Dlaczego on w ogóle ze mną rozmawiał? Nie znaliśmy się aż tak dobrze.

Cóż, czasami chodziłem do domu stada z moją matką, kiedy byłem dzieckiem. Więc widywałem go przez jakiś czas. To było wszystko. Albo graliśmy raz lub dwa razy, może nie więcej.

Unikałam go i starałam się skupić na lekcji.

„Proszę spróbować zrozumieć wszystko, nie będę tego powtarzać ponownie”. Profesor William powiedział to i odwrócił się do projektora, aby coś pokazać.

Jednak moje oczy były zwrócone na Ethana. Nie wyglądał dobrze na swoim miejscu. Jego twarz była ponura. Nie widziałem, aby Julie rozmawiała z nim w całej klasie.

Inną rzeczą, którą zauważyłem, było to, że ci dwaj bracia nigdy ze sobą nie rozmawiali. Krążyły plotki, że się nie lubili. Dlaczego?

Jakoś zgubiłem się w profilu Ethana. Był dla mnie jedynym. Bez względu na to, kto stanął przede mną, wybrałbym jego bez wahania. Jednak jego twarz przypomniała mi również to, co powiedział wczoraj wieczorem w klubie.

Nagle poczułem oddech w prawym uchu. Prawie głośno jęknąłem, ale powstrzymałem się, gdy usłyszałem Ryana.

„Rozumiem. Jesteś w nim zakochana.”

تم النسخ بنجاح!