Rozdział 115 115
W chwili, gdy Allison weszła do domu watahy, łzy popłynęły jej po policzkach. Próbowała się powstrzymać, gryząc dolną wargę, ale wydawało się, że jej serce bije wolniej z każdą chwilą. Czuła, że umrze w każdej chwili.
W każdej chwili panowała nad sobą. Bardzo starała się nie okazywać Ryanowi swojego bólu.
WSPOMNIENIE