Rozdział 85
Harlyn
Bernardo i ja weszliśmy ręka w rękę do jadalni kilka godzin później. Ponownie miałam na sobie jedną z jego koszul, która jakoś wyglądała jak mini-suknia dla mnie. Nadal miała metkę, gdy mi ją podał, i była tak droga, że prawie mu ją zwróciłam, ale kazał mi ją założyć, więc tak zrobiłam.
„Naprawdę miałeś na myśli ucztę?”