Rozdział 495 Krok naprzód
„Dlaczego, do cholery, wciąż jesteś zajęta pracą o tej nieludzkiej porze? Po prostu nie mogę tego pojąć”. Głos Sonii dobiegł z wejścia do pokoju. Wtedy Ariana podniosła wzrok, zauważając przybycie Sonii uzbrojonej w kosz owoców.
„Hej! Musisz przestać na to patrzeć. Pacjent potrzebuje dużo odpoczynku”. Podchodząc do niej, Sonia przesunęła telefon Ariany i odłożyła go na bok, uniemożliwiając jej dalsze rozpraszanie uwagi. „Podsłuchałam, jak wcześniej kłóciłaś się z kimś przy drzwiach. Musisz pamiętać, że teraz jesteś pacjentem. A najważniejsze dla pacjenta jest utrzymanie pozytywnego nastawienia. Masz, weź jabłko”.
Podczas gdy Sonia była zajęta obieraniem jabłka, Ariana zdobyła się na lekki uśmiech, ale nie potrafiła pozbyć się dręczącego ją niepokoju.