Rozdział 024 Zagrożenie
Przy stole zapadła grobowa cisza, a wszyscy podświadomie zamknęli usta.
Twarz Ethana zbladła i zsiniała, zacisnął zęby: „Sam zrobiłeś coś tak okropnego, a śmiesz mnie uczyć?!”.
Głos Eleny Nolan stał się zimny i poważny: „Nie karć syna przed posiłkami, nie karć żony przed snem. Dzisiaj jest miesięczna kolacja zjazdowa rodziny Nolan. W takiej sytuacji tata nawet nie robi dziadkowi miny?”