Rozdział 52: Do diabła z zasadami cz. 3
(punkt widzenia April)
Wiedział, że jestem niedoświadczona, wręcz naiwna, i mogłam powiedzieć, że przez to zwalnia. Ale instynktownie chciałam, żeby przyspieszył. Nie. Potrzebowałam, żeby przyspieszył. Jego dotyk rozpalił we mnie ogień, którego nigdy wcześniej nie czułam i który groził pochłonięciem całej mojej istoty. Ale to wcale nie było złe uczucie. Właściwie, to było najprzyjemniejsze uczucie, jakiego kiedykolwiek doświadczyłam. Przyjemność tak oszałamiająca, że łatwo mogłam się od niej uzależnić, od niego. Nie wiedziałam dokładnie, co to było, ale chciałam więcej. Więc instynktownie zaczęłam ocierać się o jego ciało, a on odsunął się z cichym warknięciem, puszczając moje ręce, gdy przesunął drugą rękę z mojego biodra w górę pod koszulkę na mój brzuch, powoli przesuwając ręce wyżej, aż musnął spodnią część moich piersi. Złapałam oddech, gdy to poczułam i wygięłam plecy pod jego dotykiem, gdy przesunął dłoń po górnej części moich piersi, gdzie zatrzymał się i z wielką przyjemnością ściskał i kształtował moje miękkie wzgórki swoimi silnymi dłońmi. Nie był szorstki, ale nie był też delikatny i czułam, że jego postanowienie, by robić wszystko powoli, trochę pęka. Nadal bawił się moimi cyckami, całując mnie po szyi i wzdłuż szczęki, a następnie wziął moje usta swoimi w głębokim, ognistym pocałunku, który sprawił, że moje palce u stóp się podwinęły. Pocałunek trwał i trwał, nie byłam pewna, jak długo dokładnie, ale gdy sprawił, że wiłam się z przyjemności, jego ręce odsunęły się i pociągnął koszulkę do góry. Zanim zdałam sobie sprawę, co zrobił, koszulka została rzucona na podłogę, a Alex spojrzał na moje odsłonięte ciało z doceniającym, głodnym spojrzeniem.
„Piękna.” Szeptał z szacunkiem, gdy jego oczy przesuwały się tak wolno po moim ciele, że poczułam się trochę skrępowana , więc niezręcznie założyłam ręce na piersi, krzyżując je przed sobą, aby ukryć się przed jego intensywnym spojrzeniem. Jego oczy przesunęły się na moje, gdy warknął zaborczo, delikatnie wyciągając rękę, aby odciągnąć moje ramiona. „Nigdy, i naprawdę nigdy, nie ukrywaj się przede mną, kochanie. Jesteś najpiękniejszą kobietą, jaką kiedykolwiek widziałem, i jesteś... moja! Zawsze będę chciał na ciebie patrzeć. Zawsze będę chciał cię dotykać, całować...” pochylił głowę, aż zaczął skubać moje ucho, mrucząc z głęboką żądzą „...pieprzyć cię”. Już drżałam z potrzeby, ale gdy dotarł do tej ostatniej części, nie mogłam się powstrzymać. Jęknęłam. Głośno. Naprawdę głośno. Jego oczy rozbłysły na ten dźwięk i uśmiechnął się, pokazując swoje seksowne dołeczki, a ja poczułam, jak mój żołądek zaciska się z nieznanym uczuciem, gdy więcej wilgoci zbierało się między moimi nogami. Patrzyłam, jak podnosi głowę i głęboko wciąga powietrze przez nos, wciągając powietrze z cichym warknięciem, i wiedziałam, że wyczuwa zapach mojego podniecenia. Wiedząc o tym, zarumieniłam się, gdy jego oczy znów zwróciły się w moją stronę, ściągnął swoją koszulę i rzucił ją przez pokój, by wylądować nie wiadomo gdzie.