Rozdział 118: Pełen wrażeń poranek
(punkt widzenia Connera)
Śniadanie z tatą było dobre. Wyglądał na tak szczęśliwego i zadowolonego. Chyba los jest jakimś cudotwórcą, bo tata naprawdę dobrze znosił sprawy ze swoją byłą partnerką. Już się z tego otrząsnął, ale nadal chce być obecny podczas przesłuchania Jennifer, tak jak my.
Nikt z nas nie szuka zemsty. Po tym, jak wszyscy się rozgościliśmy wczoraj wieczorem, a April przestała się nami przejmować jak kwoka, Austin i ja omówiliśmy pewne sprawy i oboje zgodziliśmy się, że jeśli chodzi o nas, ta kobieta w celi NIE była naszą matką. Nasza matka zmarła, gdy byliśmy jeszcze niemowlętami, a ta kobieta była po prostu kolejnym potworem, z którym trzeba było się odpowiednio obchodzić.