Rozdział 115: Insygnia
(punkt widzenia Alexa)
Przekazanie tej wiadomości Masonowi, Austinowi i Connerowi jest prawdopodobnie jedną z najtrudniejszych rzeczy, jakie kiedykolwiek musiałem zrobić. Dorastałem, widząc Masona niemal jak wujka. Zawsze byłem u nich w domu i gdzieś z nimi chodziłem. Ja, oni i Jake byliśmy praktycznie nierozłączni. Mieliśmy braterstwo, którego nie dało się rozerwać. Więc wiedziałem, że Mason opłakuje swoją partnerkę, nawet do dziś. To prawdopodobnie dlatego tak niechętnie daje szansę Fate. Nie żeby kiedykolwiek był od niej bardzo daleko.
Austin? Zawsze wierzył, że jego matka nie żyje. I kto mógłby go winić? Ciało, które znaleziono, zostało uznane za ciało Jennifer Hallow przez samego dr Thompsona. Doc Thompson, według wszystkich relacji, był dobrym człowiekiem. Nie brałby udziału w niczym z tego. Ale to był dość duży błąd. I byłby to drugi duży błąd w ciągu kilku dni, oba powiązane, nie mniej. Więc, podczas gdy moje przeczucie mówi mi, że Doc nie miał nic wspólnego z tym wszystkim, mój rozum mówi mi, żebym nie odrzucał tej teorii.