Rozdział 268
Rozdział 268 Tyle
Charles przygwoździł Finna do ziemi. Ten stawiał opór z całych sił, ale ostatecznie uklęknął na jedno kolano. „Uklęknij na oba kolana!” Charles wysilił się jeszcze bardziej, a jego przystojna twarz wykrzywiła się ze złości. „Czy ty straciłeś rozum, Charles!” Głos Finna rozbrzmiał w całej przestrzeni. Jednak Charles szeroko otworzył oczy.
Wściekłość wzięła górę nad jego zmysłami, gdy złapał Finna za kołnierz. „Otwórz szeroko oczy i zobacz, czyj to portret!” Wszystkie kolory odpłynęły z twarzy Finna, gdy spojrzał w jego stronę. Słyszałem wieści. Nie musisz mi przypominać”. „Więc dlaczego nie pojawiłeś się na jej nabożeństwie żałobnym? Zapomniałeś, że to ty spowodowałeś jej śmierć?” Charles przesłuchał. „Ja nic nie spowodowałem. To ona się powiesiła. To nie ma ze mną nic wspólnego”.