Pobierz aplikację

Apple Store Google Pay

Lista rozdziałów

  1. Rozdział 151 Damian się wkurzył
  2. Rozdział 152 Chciała poznać prawdę
  3. Rozdział 153 Walne zgromadzenie akcjonariuszy
  4. Rozdział 154 Tak dobrze jest być chronionym
  5. Rozdział 155 Wszystko jest ustalone
  6. Rozdział 156 Zjedzmy razem kolację
  7. Rozdział 157 Nigdy Go tak naprawdę nie znałem
  8. Rozdział 158 Spróbuj czegoś innego
  9. Rozdział 159 Historia Westona
  10. Rozdział 160 Pierwsze spotkanie
  11. Rozdział 161 Rodzina Czterech Osób
  12. Rozdział 162 Stracić ją
  13. Rozdział 163 Warunek
  14. Rozdział 164 Vincent znów przemówił
  15. Rozdział 165 Umowa rozwodowa
  16. Rozdział 166 Idźcie razem do parku rozrywki
  17. Rozdział 167 Oblanie kwasem siarkowym
  18. Rozdział 168 Wspomnienia
  19. Rozdział 169 Nakaz powrotu do domu
  20. Rozdział 170 Frustrujące spotkanie
  21. Rozdział 171 Upij się
  22. Rozdział 172 Życzę Ci szczęścia
  23. Rozdział 173 Ciąża
  24. Rozdział 174 Czy naprawdę ją lubisz?
  25. Rozdział 175 Dobieranie par
  26. Rozdział 176 Odurzony
  27. Rozdział 177 Wypadek samochodowy
  28. Rozdział 178 Porwanie
  29. Rozdział 179 Intencja Damiana
  30. Rozdział 180 Ratunek
  31. Rozdział 181 Pięć lat temu
  32. Rozdział 182 Prawda
  33. Rozdział 183 Dzieci Karoliny
  34. Rozdział 184 Matka biologiczna
  35. Rozdział 185 Chcesz, żeby dzieci jej towarzyszyły
  36. Rozdział 186 Dziadkowie
  37. Rozdział 187 Dzieci Karoliny wróciły
  38. Rozdział 188 Pozbądź się cienia
  39. Rozdział 189 Zaburzenia pamięci
  40. Rozdział 190 Przemoc w szpitalu
  41. Rozdział 191 Zranić się
  42. Rozdział 192 Wyjdź za mąż
  43. Rozdział 193 Fałszywa ciąża
  44. Rozdział 194 Będę spał w pokoju gościnnym
  45. Rozdział 195 Wrogowie
  46. Rozdział 196 Dzieci zaginęły
  47. Rozdział 197 Fałszywy alarm
  48. Rozdział 198 Po prostu bądź sobą
  49. Rozdział 199 Zagrożenie
  50. Rozdział 200 Pułapka

Rozdział 7 Ona nigdy nie pozwoli odejść Ximene

Po tym, jak Damian i Ximena wyszli z Vincentem, w salonie zrobiło się bardzo cicho. Caroline siedziała na sofie w rozpaczy. Kiedy pomyślała o swoich zmarłych dzieciach, jej serce nadal pękało.

Mocno wierzyła, że Ximena miała coś wspólnego ze śmiercią jej dzieci. Dlatego w ciągu ostatnich pięciu lat przeprowadziła niezliczone dochodzenia. Niestety, lekarz, który pomógł jej w porodzie, już zniknął.

Dlaczego Ximena mogła nadal żyć tak arogancko? Nie chciała pozwolić Ximena odejść.

Tymczasem Ximena była zdenerwowana w samochodzie.

Myślała, że Caroline umarła w szpitalu. Nigdy nie spodziewała się, że Caroline wciąż żyje. Czuła się tak nieswojo, że zwróciła się do Damiana i powiedziała: „Damian, jestem pewna, że cel Caroline nie jest taki prosty. To nie może być przypadek, że pojawiła się i zabrała Vincenta, gdy mieliśmy się pobrać. Musi wciąż mieć do ciebie uczucia i chce zrujnować nasz ślub”.

Damian zignorował to, co powiedziała. Zamiast tego zapytał: „Dlaczego zrugałaś Vincenta? Dlaczego nie wiedziałaś, że wybiegł z domu sam?” Kiedy Ximena usłyszała jego pytania, cień paniki przemknął przez jej twarz. Szybko powiedziała: „ Zrugałam go, bo nie chciał spać. Było już bardzo późno. Nie spodziewałam się, że wybiegnie z domu”.

Potem odwróciła się na tylne siedzenie, spojrzała na Vincenta i powiedziała: „Vincent, nie chciałam cię zrugać, okej? Nie możesz tego więcej robić w przyszłości. Twój tata i ja bardzo się o ciebie martwimy”.

Ale Vincent ją zignorował. Odwrócił głowę i spojrzał przez okno.

To jeszcze bardziej rozwścieczyło Ximenę. Vincent miał autyzm i nie powiedział ani słowa odkąd był dzieckiem. Nie był blisko z nikim poza Damianem. Ale wczoraj wieczorem poszedł z Caroline, która była dla niego całkowicie obca. I nawet bronił Caroline przed chwilą.

Teraz Ximena nie mogła powstrzymać żalu, że osobiście nie zabiła Caroline za granicą w tamtym czasie.

Ponownie zwróciła się do D amiana, przybrała smutny wyraz twarzy i powiedziała niepewnie: „Damian, przepraszam. Jestem zbyt wrażliwa. W końcu ty i Caroline... Po prostu boję się stracić ciebie i nasze dzieci”. Damian zacisnął wąskie usta i powiedział: „Ślub odbędzie się zgodnie z planem. Nie musisz za dużo myśleć”.

Ximena uśmiechnęła się radośnie. „A tak w ogóle, słyszałam, że Serenity Design otworzyło oddział w Adephii. Może poproszę Callie, żeby zaprojektowała dla mnie suknię ślubną?”

Serenity Design była zagraniczną firmą projektową z najwyższej półki, a jej CEO była Callie, topowa projektantka. Marka ta powstała trzy lata temu i stała się popularna na całym świecie.

„Dopóki ci się to podoba” – odpowiedział Damian obojętnie.

Trzy dni później Caroline wróciła do domu rodziny Harper. Następnego dnia obudziła się wcześnie.

Wilma spojrzała na nią z troską i zapytała: „Caroline, dlaczego nie pośpisz trochę dłużej? Budzisz się za wcześnie”.

„Mamo, muszę dziś iść do pracy” – odpowiedziała.

„Co? Jesteś tu dopiero od kilku dni. Dlaczego musisz tak szybko wracać do pracy? Teraz żałuję , że oddałam ci firmę. Wygląda na to, że naprawdę ciężko pracujesz. Właściwie nie musisz tego robić, bo nasza rodzina Harperów może sobie pozwolić na utrzymanie cię. Dlaczego po prostu nie pójdziesz na zakupy, nie zrobisz sobie zabiegu na twarz i nie pójdziesz na imprezy jak inne młode damy?” Wilma zaczęła marudzić, a Caroline mogła się tylko uśmiechnąć.

Caroline szybko zjadła śniadanie i poszła prosto do Horizon Entertainment. Była to firma filmowo-telewizyjna należąca do Harper Group. Wilma była wcześniej dyrektorem generalnym tej firmy, ale przekazała ją Caroline.

Pracownicy Horizon Entertainment zostali już poinformowani, że młoda dama z rodziny Harperów przejmie firmę od dziś, więc wszyscy czekali na Caroline na dole.

Dziś Caroline miała na sobie biały garnitur i delikatny ma keup, co sprawiało, że wyglądała szlachetnie i pięknie. Gdy tylko wysiadła z samochodu, asystentka pospieszyła, aby ją powitać. Jej wysokie obcasy wydawały chrupiące dźwięki na podłodze, gdy wchodziła do holu. Wtedy grupa ludzi powiedziała chórem: „Dzień dobry, panno Harper!”

„Cześć wszystkim! Od dziś będę odpowiedzialny za Horizon Entertainment. Liczę na wasze pełne wsparcie i współpracę”.

تم النسخ بنجاح!